Z okazji tego, iż podczas "prewystawy" na wieży zamkowej, ludzie , którzy mnie odwiedzali w trakcie szycia najczęściej pytali jak się takie suknie i bieliznę prało, na wystawie odtworzona zostanie dawna pralnia. Ważnym elementem dawnego procesu prania było farbkowanie bielizny za pomocą odrobiny indyga. Indygo można kupić i dzisiaj, z tym że 40 g. kosztuje jakieś 100 zł, dlatego wesoły muzealnik postanowił poradzić sobie sam.
Prawdziwe indygo wygląda tak:
My na wystawie potrzebujemy tylko czegoś co bardzo je przypomina i dlatego...
Za pomocą soli, mąki i niebieskiego pigmentu do farbowania ciast wyprodukowaliśmy własne "indygo".
Po szczegóły dotyczące farbkowania bielizny zapraszam oczywiście na wystawę .
Świetny pomysł z odtworzeniem pralni! A indygo wygląda bardzo podobnie :)
OdpowiedzUsuń