Ostatnio znalazłam kapelusz, który kupiłam jeszcze w zeszłym stuleciu w Bułgarii, robiony na szydełku, po zakupie sztywny. A potem spadł deszcz i kapelutek sflaczał, ale nosiłam go nadal. Wczoraj naszło mnie nakrochmalić go na nowo i jeśli uda się go znowu usztywnić przyda mi się do kolejnej sukni. Na razie jeszcze schnie i wygląda to tak:
Zobaczymy, co z tego wyniknie. A krochmal wykonany był metodą tradycyjną czyli gotująca woda i mąka kartoflana.
Kapelusz leży na jakże uroczo upapranym stoliczku, na którym dawnooo temu popełniłam dekupaż i który jak widać powinnam zrobić na nowo.
No i zaczęłam szyć kolejny gorset, tym razem wersja niemal równiutko sprzed stu lat.
Kawałeczki jednej stroneczki :-)
Zagadka-znajdź części gorsetu na poniższym obrazku:
A tutaj już prawie gotowy:
Prawie robi różnicę :-)
sobota, 5 kwietnia 2014
wtorek, 1 kwietnia 2014
Coś się dzieje...
Jest taki bollywoodzki film, którego tytuł tłumaczy się jak tytuł tego posta. Więc u mnie coś się dzieje. Dzieci wyjatkowo grzeczne, matka sie nudzi, wiosna przyszła, czas się obudzić i znowu czegoś dokonać :-)
Zaszalałam na allegro, na fotce widać: kapelusz, dwa kawałki materiału -jeden w kolorze kremowym, drugi bordowym, ok. 14 metrów koronki, kawałek białego batystu, prawie stuletnią torebkę, guziki bieliźniane w wieku zbliżonym do setki i szklane guziki równie wiekowe. Brykli, klamerek i fiszbin chyba nie trzeba przedstawiać. Tego, co się szykuje chyba też jakoś nieszczególnie, co ? ;-)
Zaszalałam na allegro, na fotce widać: kapelusz, dwa kawałki materiału -jeden w kolorze kremowym, drugi bordowym, ok. 14 metrów koronki, kawałek białego batystu, prawie stuletnią torebkę, guziki bieliźniane w wieku zbliżonym do setki i szklane guziki równie wiekowe. Brykli, klamerek i fiszbin chyba nie trzeba przedstawiać. Tego, co się szykuje chyba też jakoś nieszczególnie, co ? ;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)