czwartek, 11 kwietnia 2013

Krynolina do poprawki


Mierzyć ... mierzyć i jeszcze raz mierzyć a nie szyć w ciemno nawet jeśli wzór był nie wiadomo jak dobry. Uszyłam krynolinę i halkę do niej -wszystko wg oryginalnych wzorów i opisów i okazało się , ze wzór sobie a figura człowieka sobie.

Co tu nie gra?
- halka jest za długa i za mało pomarszczona w pasie
(poza tym myślałam , że się wykończę albo maszynę na tych falbankach- lekko licząc jest ich ze 40 metrów)
Halka jest z 4 klinów rozszerzajacych sie do dołu. Na dole w obwodzie jest ok. 4,5 m, u góry ok. 1 m, zmarszczony na pasku do ok. 70 cm. W pasek wpuszczony jest sznurek co potem na gorsecie zwęzi nam go o dalsze 10-15 cm :-)
Teraz jak widać muszę halkę skrócić. Zrobię to przy pasie ucinając o ok. 10 cm górę co da nam jakieś 120 cm , które znowu zwężę do paska,  do tych 70 cm , co da nam większą ilość marszczenia i tym samym zacznie się to tam  lepiej układać.
-pod spodem jest halka z fiszbinami, których jest za mało
Ja dałam trzy,teraz widzę , że potrzeba conajmniej jeszcze trzech. Halka z falbankami jest dość ciężka i materiał  z fiszbinami zapada się pod  nią dając jakiś dziwny kształt.

W tamtych czasach były dwie metody na stelaż krynoliny. Jedną z nich było tworzenie  klatki ze stalowych drutów łączonych paskami materiału jak na przykład taki zachowany w zbiorach Muzeum w Nowym Jorku

Albo taki- również z nowojorskiego muzeum, gdzie w materiał, w tunele jest wpuszczony stalowy drut

  Ja wykorzystałam drugi wzór. Wykroiłam w białym płótnie cztery kliny rozszerzające się ku dołowi -wg tego samego wykroju jak halkę z falbankami i podobnie zwęziłam przy pasie, z tym, że kliny były trochę dłuższe. Potem zszyłam na trzech wysokościach materiał z sobą tworząc tunel na fiszbiny. Teraz wiem, że lepszą metodą na tunele jest naszycie paska materiału- tak jak to robiłam przy tiurniurze. Tunele nie mogą być za wąskie, fiszbin musi w nim lekko latać, bo jak będzie miał za ciasno to odkształci się. Moje poprawki polegać będą na tym, że skrócę trochę fiszbin- spódnica już nie bedzie miała 4,5 metra w obwodzie, dzieki temu będzie mniej napręzony w tunelu więc nie będzie się odkształcał, a nowym fiszbinom zrobię tunele naszywając tkaninę.No i zobaczymy co z tego wyniknie. 

Na tych dwóch stelażach widać bardzo dobrze drobne zmiany jakie zaszły około 1860 roku w modzie. Pierwszy stelaż jest okrągły i równo otacza noszącą go. Drugi jest lekko spłaszczony z przodu i wydłużony do tyłu. W tym samym też czasie zaszły zmiany w kroju sukien. Powoli zanikał stanik wydłużony na dole w szpic- moda na takowe trwała już prawie 200  lat . Spódnica wcześniej krojona z prostych brytów marszczonych w pasie jest teraz szyta z klinów węższych u góry a szerszych na dole, chociaż nadal gęsto marszczonych w talii. Tę właśnie "nowość" wykorzystałam przy krojeniu halek.

No to idę walczyć z materią...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz