Trzeci i ostatni z serii gorset jest gotowy. Generalnie wychodzi na to, że praktyka czyni mistrza i on jest najładniejszy i najrówniejszy.
12 kawałków, 20 fiszbinów, 4 warstwy białego płótna i odrobina kolorowej nici i jedwabiu dało taki efekt:
- kawałki zszyte i wstawiona brykla
- obrobione fiszbiny
- fiszbiny wstawione, ale brak dziurek i obszycia
- gotowy - hafcik ozdobny z przodu
- wesoła trójca :-) najbardziej podobają mi się proporcje- ostatni w całości ma taką wielkość jak mojego połowa. Sznurek sutasz nie nadaje się do wiązania gorsetów- przetarł się stąd mój gorset chwilowo bez sznurka.
- ostatni gorset na mnie wraz z halką
- no i różne zbliżenia, góra i dół obszyta jest jedwabiem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz